157643
Book
In basket
(Świat Czarownic / Andre Norton)
(Fantasy)
"Młodzieniec obrócił się gwałtownie, a jego dłonie natychmiast powędrowały ku rękojeści miecza. Teraz nie było już dla Briksji odwrotu - zwlekała zbyt długo. Ma zatem dalej leżeć, żeby ją za chwilę wyciągnięto z ukrycia niczym tchórzliwego włóczykija, za jakiego łatwo ją było wziąć? O nie! Na to nie będzie czekać. Powstała, przecisnęła się przez żywopłot, wyszła na otwartą przestrzeń i wzniosła włócznię, gotowa do walki. Choć wyglądało to tak, jakby celowała z łuku bez strzały, wierzyła, że jej włócznia jest wystarczającym przeciwnikiem dla miecza... - Kim jesteś? - spytał ostro, ale i chłodno jednocześnie... - Wędrowcem... - zaczęła, lecz zaraz przyszło jej na myśl, że odpowiadanie na tak szorstko zadane pytanie może w pewien sposób osłabić jej pozycję. - Kobieta! - Gwałtownym ruchem wsunął miecz z powrotem do pochwy. - Jesteś od Shaverów... albo Hamelów - ten miał jedną czy dwie córki... Briksja zesztywniała. Ten jego ton... Wyprostowała się z dumą. Mogła wprawdzie mieć wygląd wiejskiej dziewuchy, za jaką ją najwidoczniej brał, ale przecież ona była sobą - Briksją z domu Torgusa. Lecz co działo się teraz z siedzibą tego rodu? Pozostały tylko ruiny, osmolone i opuszczone jak te tutaj - nic więcej." źródło opisu: z okładki
Availability:
Wypożyczalnia Piotrków
There are copies available to loan: sygn. 108120 (1 egz.)
Notes:
Summary, etc.
"Młodzieniec obrócił się gwałtownie, a jego dłonie natychmiast powędrowały ku rękojeści miecza. Teraz nie było już dla Briksji odwrotu - zwlekała zbyt długo. Ma zatem dalej leżeć, żeby ją za chwilę wyciągnięto z ukrycia niczym tchórzliwego włóczykija, za jakiego łatwo ją było wziąć? O nie! Na to nie będzie czekać. Powstała, przecisnęła się przez żywopłot, wyszła na otwartą przestrzeń i wzniosła włócznię, gotowa do walki. Choć wyglądało to tak, jakby celowała z łuku bez strzały, wierzyła, że jej włócznia jest wystarczającym przeciwnikiem dla miecza... - Kim jesteś? - spytał ostro, ale i chłodno jednocześnie... - Wędrowcem... - zaczęła, lecz zaraz przyszło jej na myśl, że odpowiadanie na tak szorstko zadane pytanie może w pewien sposób osłabić jej pozycję. - Kobieta! - Gwałtownym ruchem wsunął miecz z powrotem do pochwy. - Jesteś od Shaverów... albo Hamelów - ten miał jedną czy dwie córki... Briksja zesztywniała. Ten jego ton... Wyprostowała się z dumą. Mogła wprawdzie mieć wygląd wiejskiej dziewuchy, za jaką ją najwidoczniej brał, ale przecież ona była sobą - Briksją z domu Torgusa. Lecz co działo się teraz z siedzibą tego rodu? Pozostały tylko ruiny, osmolone i opuszczone jak te tutaj - nic więcej." źródło opisu: z okładki
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again