158215
Książka
W koszyku
Noc lalki ; Lucy i potwory / R. L. Stine ; z angielskiego przełożyli Marcin Stopa i Joanna Kopel. - Warszawa : "Świat Książki" : "Bertelsmann Media", 2000. - 206, [2] strony ; 21 cm.
(Gęsia skórka / R. L. Stine ; 4)
Autor
Stine Robert Lawrence (1943- ). Autor Stopa Marcin Tłumaczenie Kopel Joanna Tłumaczenie
Forma i typ
Książki Proza
Odbiorca
Młodzież
Przynależność kulturowa
Literatura amerykańska
Temat
Rodzeństwo Potwory
Gatunek
Opowiadania i nowele grozy Horror
Książka zawiera dwa fantastyczne opowiadania: Noc lalki i Lucy i potwory. Noc lalki - „Kris ziewnęła. Zamknęła oczy, próbując zasnąć. I wtedy usłyszała odgłos kroków. Jakiś cień skradał się do drzwi. - Ej... - szepnęła, sądząc, że to Linda wstała, by wyjść do łazienki. Wyciągnęła rękę i odwróciła drobną figurkę twarzą do siebie. Zobaczyła drewniane oczy i wyszczerzone zęby...” Lucy i potwory - „Wzięłam głęboki oddech, schwyciłam mocno aparat fotograficzny i z bijącym sercem zaczęłam skradać się w kierunku biurka pana Mortmana. Podśpiewując z zadowoleniem, sięgał właśnie po słoik z muchami. - Kolacja, moi nieśmiali przyjaciele - powiedział śpiewnym tonem. Kiedy odkręcał pokrywkę, głowa zaczęła mu puchnąć, oczy wyszły na wierzch, usta otwarły się i zogromniały i wysunął się z nich cienki, wężowy język...” źródło opisu: www.lubimyczytac.pl
zob. w.bibliotece.pl
Status dostępności:
Wypożyczalnia Piotrków
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 107475 (1 egz.)
Strefa uwag:
Adnotacja wyjaśniająca lub analiza wskazująca
Książka zawiera dwa fantastyczne opowiadania: Noc lalki i Lucy i potwory. Noc lalki - „Kris ziewnęła. Zamknęła oczy, próbując zasnąć. I wtedy usłyszała odgłos kroków. Jakiś cień skradał się do drzwi. - Ej... - szepnęła, sądząc, że to Linda wstała, by wyjść do łazienki. Wyciągnęła rękę i odwróciła drobną figurkę twarzą do siebie. Zobaczyła drewniane oczy i wyszczerzone zęby...” Lucy i potwory - „Wzięłam głęboki oddech, schwyciłam mocno aparat fotograficzny i z bijącym sercem zaczęłam skradać się w kierunku biurka pana Mortmana. Podśpiewując z zadowoleniem, sięgał właśnie po słoik z muchami. - Kolacja, moi nieśmiali przyjaciele - powiedział śpiewnym tonem. Kiedy odkręcał pokrywkę, głowa zaczęła mu puchnąć, oczy wyszły na wierzch, usta otwarły się i zogromniały i wysunął się z nich cienki, wężowy język...” źródło opisu: www.lubimyczytac.pl
Recenzje:
Potwierdź wykonanie raportu
Wyprowadzać dodatkowo:
sygnatury
identyfikatory
hasła przedmiotowe
lokalizacja
streszczenia
numer ISBN
hasło sortowania
adres wersji elektronicznej
rozmieszczenie egzemplarzy
opis fizyczny
Sortowanie zestawienia:
Sortowanie pozycji zestawienia:
Sortowanie pozycji zestawienia:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej